close

Sum Lyrics & Chords By Pokahontaz

LyricsView Chords

Hmm... od czego zacząć
Mam stos myśli, co po głowie skaczą.
Wszystkie coś znaczą, nieraz tłumaczą
Dziś to zobacząc, po prostu patrzą
Niczym lwie serce lecieć na perce
Przykuć na herce, swój lwi pazur
Potem w podzięce leżeć przed mercem
Przy partnerce, patrząc na lazur
Obok dżungla, przed tobą kuglarz
Brak tych ważnych wyjaśnień w Googlach
Na nieświadomość koncepcje Junga.
Każdy odważny chce wygrać w cuglach,
Płyty kosztowne jak (?) ,
Które przez trendy pędzi na szczudłach do źródła
By trzymać w garści wróbla
Lub celując w gołębie zaliczać pudła
To enigma sprawia, przyznaj
Że obawiamy się wyzwań, nieznanych lądów
Własnych poglądów, swych osądów oraz wyznań
No chyba, że mamy bezpieczną przystań
W ręku talizman przez ten pryzmat,
Nie schizma przybija łatwizna,
Wbija charyzma, rodzi się wizja
Wszystko się zmienia, jak stan skupienia.
Nie mamy prawa by innych oceniać
A inni zawsze na twój temat mają najwięcej do powiedzenia.
Bądź sobą, z głową, traktuj płęty,
Skumaj, że ludzką rzeczą jest wątpić.
W świetle tych faktów argumenty najzwyczajniej muszą ustąpić

Przychodzisz sam, odchodzisz sam
Po drodze szarpiesz swój nerw
Zamulasz tu, zamulasz tam
I wszędzie psują Ci krew
Przychodzisz sam, odchodzisz sam
Po drodze szarpiesz swój nerw
Zamulasz tu, zamulasz tam
I wszędzie psują Ci krew
Powstań nie ma, ziom
Że świat pluje nam w pysk
Są tylko ludzie ich plany na zysk
Chcą nam dyktować, gdzie mamy iść
Ale jest wiele innych wyjść
Jak chcesz, nic z tym nie rób
Ale kim człowieku bez celu?
Nie stój jak oni, tam z tyłu
Sam odnajdziesz serum...

Mam podobne doświadczenia
Pomimo różnego pochodzenia,
Co niewiele zmienia, bo nie mogę oceniać
Co niby dałaby Ci ma alchemia.
Ginie mój trud wśród naprawienia
Prób relacji z otoczenia, gdy nie ma skutków
Ciut się zmienia skala magnitud trzęsienia.
Oto ten moment, gdy nie będę biegał za nikim, do widzenia.
Nie potrzeba mi cudzego siania paniki i spustoszenia.
To normalne, że możemy się załamać
Nie zawsze musimy być silni.
Tu nie ma potrzeby udawania,
Więc nie przejmuj się co myślą inni.
Ważniejsza do opanowania od upadania sztuka wstanania
Postawienie pytania, za czym tak latam latami
To nauka latania.
Robimy głupoty, zadajemy ból przez złość
I myjemy brud przeszłośći
I chcemy czystości przyszłości
Która dopiero zagości, dość litości,
Szczęście jest we mnie,
Nowy dzień jest codziennie,
To są możliwości więc działaj
Bo ten świat działa potajemnie
Wzajemnie. Porażek ciąg
(?) sukcesy można powiedzieć
Lepiej popełnić błąd i dowiedzieć się
Gdzie życie zawiedzie, niż siedzieć.

Przychodzisz sam, odchodzisz sam
Po drodze szarpiesz swój nerw
Zamulasz tu, zamulasz tam
I wszędzie psują Ci krew
Przychodzisz sam, odchodzisz sam
Po drodze szarpiesz swój nerw
Zamulasz tu, zamulasz tam
I wszędzie psują Ci krew
Powstań nie ma, ziom
Że świat pluje nam w pysk
Są tylko ludzie ich plany na zysk
Chcą nam dyktować, gdzie mamy iść
Ale jest wiele innych wyjść
Jak chcesz, nic z tym nie rób
Ale kim człowieku bez celu?
Nie stój jak oni, tam z tyłu
Sam odnajdziesz serum...

You may be looking for...

All - Sum chords lyrics

Die Sektor - Sum chords lyrics

Pink Floyd - Sum chords lyrics

Tracks related to sum - pokahontaz

bez cenzury

by: bez cenzury

osiedlowa saga

by: bez cenzury

konfrontacje

by: pięć dwa dębiec

hiphophominid

by: donguralesko

laj laj laj

by: donguralesko

twarz

by: projekt ostry emade

zajarany zyciem

by: sokół feat. pono

outro

by: fenomen

8-8

by: flexxip

f

by: fokus

koniec

by: grubson

tmwp

by: waldemar kasta

gra

by: waldemar kasta

Ą, ę

by: Łona i webber

Łonson i łebsztyk

by: Łona i webber

jestem bogiem

by: paktofonika

równowaga

by: pokahontaz

trip

by: quebonafide

close
Sign in person Home A to Z All Artists Top Artists Top Tracks